Żarty żartami, ale pozwolę sobie na trochę przemądrzalstwa. Zasada w gruncie rzeczy jest prosta i mam nadzieję, że da się to od razu zrozumieć. Apostrof nie służy do odmieniania słów obcego pochodzenia, apostrof służy do zgrabnego połączenia końcówki fleksyjnej z wyrazem kończącym się niewymawianą literą. Oczywiście są wyjątki, ale poniższe wskazówki powinny wszystko wyjaśnić:
- Start: mam przed sobą w głowie odmieniony wyraz obcego pochodzenia, np. imię, nazwisko, nazwę firmy, produktu, języka programowania, miejscowości czy czegokolwiek innego.
- Jeśli zwyczajnie czytasz wszystkie litery końcówki wyrazu, to nie ma miejsca na żadne apostrofy. Sprawdzam Facebooka, Twittera, programuję w Perlu, w Pythonie, wspominam Jobsa, uwielbiam Gatesa, słucham Micka Jaggera. Żadnych apostrofów, bo końcówkę tylko doklejamy do wyrazu, w którym czytamy ostatnią literę. Z tejże przyczyny apostrofów nie będzie też przy neologizmach takich jak commitować, checkoutować, supportować. W ogóle staramy się mówić po polsku :)
- To samo, jeśli x zamieniamy na ks: Linuksa, a nie Linux'a, Linuks'a czy Linux-a.
- Jeśli ostatniej litery nie wymawiamy, to przy odmianie wstawiamy apostrof. Dlatego mamy Google'a, Apple'a, Office'a, Skype'a, Exchange'a, iPhone'a. Uwaga, to samo dotyczy narzędnika (z kim? z czym?) i piszemy: Google'em, Apple'em, Office'em, Skype'em, Exchange'em, iPhone'em. To jest pierwsza nieoczywista rzecz do zapamiętania.
Tak samo jest i tu z czasownikami: update'ować, merge'ować.
Czasem trudniej jest np. z francuskimi nazwiskami, zresztą nie każdy zna francuską wymowę. W każdym razie mówimy o Charles'u de Gaulle'u, choć o Charlesie Darwinie. - Jeśli w miejscowniku (o kim? o czym?) i wołaczu powstają nam dziwne formy, to... używamy dziwnych form i nie wciskamy apostrofów. Niezależnie od tego, jak głupio wyglądają wyrazy takie jak Offisie, JavaScripcie, Joysie, trasie (to ostatnie od... trace). A ponieważ głupio wyglądają potwornie, to zmieniamy zdanie, żeby użyć innej formy.
- Przy odmianie skrótowców nie używamy apostrofów, tylko wstawiamy dywiz. Zatem nie IBM'a, tylko IBM-a, nie LaTeX'a, tylko LaTeX-a.
- Jak potraktować literkę y? Jeśli czytamy ją jako j, to apostrofu nie ma: Disneya, Rooneyowi. Jeśli jako i, to apostrof jest – i to jest mały wyjątek, w końcu literę się czyta, choć inaczej. Czyli Debussy'ego, Banksy'emu.
- A na koniec regułka, dzięki znajomości której możecie poczuć się ekspertami. Nazwiska węgierskie zakończone na y są zupełnie wyjątkowe, bo tutaj apostrofów nie ma. Na dodatek kombinacje gy, ny, ly czyta się jako dź, ń, j, więc odmiana jest dziwna: Gyurcsány (Dziurczań) – Gyurcsánya (Dziurczania), Nagy (Nodź) – Nagyowi (Nodziowi). W Tatrach jest schronisko Téryego, nie Téry'ego.
Wszystko jasne? Na pewno! Jeśli nie chce Ci się czytać wszystkiego, to wbij sobie do głowy tylko punkty 2, 4 i 6 :)
Jeśli wytrwałaś/-eś do tej pory, to w ramach chwili wytchnienia polecam jedyny na świecie retoromański zespół hiphopowy. Osób, które zrozumieją tekst tego utworu, jest mniej więcej tyle, co mieszkańców Pruszkowa.
Wszystko logiczne (prawie oczywiste), jedynie grupy narzędnikowe i czasownikowe pozostawiają niedosyt estetyczny. Wszak Googlem i googlować wyglądają lepiej (i pewnie tak się przyjmą) niż Google'em i google'ować.
OdpowiedzUsuńUps. Zły przykład. Googlowanie jest już w słownikach, się spolszczyło... Kasuję. Ale "Google'em" aktualne!
UsuńGoogle'em == Google Them? (wyjątkowo w tym miejscu '?' nie jest operatorem :) ). Całkiem ciekawy post.
OdpowiedzUsuńA czy "Liricas Analas" znaczy "Słowa do dupy"? Jeśli tak, to gratuluję (sobie) i przenoszę się do Pruszkowa!
OdpowiedzUsuń